Madera jest to wyspa leżąca na Oceanie Atlantyckim na szerokości geograficznej Maroka od którego dzieli ją ok 600 km, a odległość   od Europy to ok 1000 km. Przykładowo lot z Wrocławia trwa ok 5 i pół godziny. Wystarczy, że zabierzemy ze sobą dowody osobiste, ponieważ jest to portugalska wyspa i obowiązują przepisy celne Schengen. Językiem urzędowym jest portugalski, ale spokojnie porozumiemy się po angielsku.

Słowo madeira to po portugalsku drewno – nazwę tłumaczy fakt, że w momencie odkrycia wyspy lasy zajmowały prawie cały obszar. Od 1976 roku wyspa ma status Regionu Autonomicznego i posiada własny parlament oraz prezydenta. Maderyjczycy utrzymują się głównie z uprawy owoców, warzyw, trzciny cukrowej, wytwórstwa wina, hodowli bydła, rybołówstwa i oczywiście z turystyki. Ze względu na górzysty charakter wyspy uprawa ziemi jest tam nie lada wyczynem. Powierzchnia Madery to zaledwie 741 km² – dla lepszego porównania Warszawa ma 517 km², Nowy Jork 789 km², a Szanghaj 6341 km²! Jednak pomimo niewielkiego obszaru Madera jest pełna niezwykłych miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć.

Stolicą wyspy jest położone na południowym wybrzeżu Funchal, w którym mieszka ok ⅓ blisko 260 tysięcy mieszkańców Madery, a drugie tyle osób dojeżdża tu do pracy. W mieście znajdują się główne budynki administracyjne, port oraz w odległości 16 km lotnisko. Ciekawostką jest to, że ze względu na niewielkie odległości jak i na dobry stan dróg praktycznie z każdego miejsca na wyspie można dojechać do jedynego na Maderze szpitala znajdującego się w stolicy w mniej więcej godzinę. Spowodowało to, że wybudowane na północy lądowisko dla helikopterów na północy stało się niepotrzebne.

Madera nazywana jest wyspą wiecznej wiosny i jest to bardzo trafne określenie. Latem temperatura utrzymuje się w granicach 25 stopni natomiast zimą 16. Byliśmy tam w sierpniu i spokojnie można było spędzać czas na korzystaniu ze słońca jak i na aktywnym wypoczynku. Południowa część wyspy jest osłonięta górami co sprawia, że jest tam cieplej i bardziej sucho niż na północy. To co jest najbardziej zachwycające na Maderze to otaczająca nas ze wszystkich stron zieleń. Na każdym kroku rosną kwiaty, egzotyczne owoce i wielkie drzewa. Jest to o tyle wyjątkowe, że Madera to wyspa wulkaniczna.

UWAGA! Osoby które wybierają się na Maderę i boją się latać – nie czytajcie! Tylko dla osób o mocnych nerwach! Oczywiście piszę to z przymrużeniem oka, ale dodatkowe atrakcje przed wylądowaniem są gwarantowane. Otóż lotnisko na Maderze jest znane z tego, że jest drugim najniebezpieczniejszym lotniskiem w Europie. Wszystko to za sprawą tego, że wydrążony w skale pas startowy z jednej strony otacza ocean, z drugiej wysokie pasmo górskie, a jego długość to 2,78 km. Dobudowany w 2000 roku odcinek wznosi się na 180 ogromnych 70 metrowych filarach wchodzących w ocean. Filary można obejrzeć od spodu podczas wyjazdu z lotniska, ponieważ pomiędzy nimi jest normalna droga. Jednak te pewne niedogodności rekompensuje fakt, że piloci, którzy latają na Maderę muszą przejść szczególne szkolenia, a co za tym idzie muszą to być najlepsi piloci. Nasi byli super – żyjemy ;)

Oczywiście polskie akcenty znajdziemy wszędzie i nie inaczej jest na Maderze. Atrakcją przy której najczęściej słychać język polski jest popiersie Józefa Piłsudskiego znajdujące się w Funchal. A cóż on ma wspólnego z wyspą? Przyjechał na wakacje ;) W 1930 wybrał się na Maderę dla poratowania zdrowia razem ze swoim lekarzem i… kochanką. W marcu 1931 przed imieninami Piłsudskiego w Polsce zorganizowano akcję pisania do niego pocztówek, która skończyła się dostarczeniem miliona kartek – poczta na Maderze musiała być zachwycona. Po trzech i pół miesiąca Piłsudski wrócił do Gdyni, a dziś postument z jego popiersiem możemy zobaczyć spacerując po deptaku w Funchal. Jakby tego było mało jedno z rond nosi jego imię…

Przy katedrze w Funchal znajduje się pomnik papieża Jana Pawła II, który w 1991 odwiedził Maderę, a w miasteczku Canico jest również ulica jego imienia. Z Maderą związany jest jeszcze jeden Polak, przynajmniej według legendy. Podobno Władysław Warneńczyk wcale nie zginął pod Warną tylko uciekł na Maderę i tu się ukrył. Jak było naprawdę – nie wiadomo. Przy okazji wspomnę jeszcze, że na Maderze urodził się znany piłkarz Cristiano Ronaldo, którego muzeum od 2013 znajduje się w Funchal, a co ;)

Plaże na Maderze są głównie kamieniste, choć słyszeliśmy, że po prostu mają wyjątkowo duże ziarenka piasku ;) Warto wziąć ze sobą karimatę, koc lub porządny ręcznik jeśli chcemy trochę poleżeć. Po dobrych 5 minutach i przesuwaniu kamieni trochę w lewo i tego nagle uciskającego w plecy trochę w prawo można znaleźć w miarę wygodną pozycję. W niektórych miejscach można też wypożyczyć leżaki. Jeśli chodzi o plaże piaszczyste to podobno na wyspie są dwie – w Calheta i Machico. Są to sztuczne plaże, na które piasek został przywieziony z Sahary. Jeśli jednak nie wyobrażacie sobie wakacji bez złocistego piasku to warto pojechać na pobliską wyspę Porto Santo gdzie znajduje się 9 kilometrowa piaszczysta plaża. Na wyspę można dostać się promem bądź samolotem. My Porto Santo podziwialiśmy tylko z samolotu.

Nie ma jednak co się martwić o to, że nie będziemy mieli gdzie się poopalać i odpocząć. Wystarczy wybrać ładny hotel, których na wyspie jest naprawdę sporo. Odpoczywanie wśród palm, bananowców i blisko basenu w którym możemy się ochłodzić jest bardzo przyjemne.

Będąc na Maderze koniecznie musimy pozwiedzać wyspę. Co warto zobaczyć? Dowiecie się z kolejnych postów.