
Berlin – stolica Niemiec, jedno z największych miast w Unii Europejskiej – to miejsce o wielu twarzach. Jakie jest naprawdę? Trzeba pojechać i zobaczyć samemu. Pierwsza nasza wizyta była kilka lat temu zimą. Przyjechaliśmy na kilka godzin, byliśmy zmęczeni, zmarznięci i opinia po powrocie na temat Berlina była jedna – nic ciekawego. Za drugim razem bardziej nam się spodobał. Nie jest to wielkie miasto sztuki, starożytnych zabytków czy pełne nowoczesnych budynków, ale warto spędzić tu weekend.

To co nas najbardziej zaskoczyło to bardzo dużo obszarów zielonych. Co kawałek mijaliśmy parki, skwery i polany. Szczególnie podobały nam się zadbane wały przy Szprewie i kanałach.
Widać, że Berlin się rozwija. Dużo budynków jest nowych i sporo się buduje. Odnawiane są także zabytki. Chodząc po ulicach w pobliżu centrum można zobaczyć łączenie się zabytkowych kamieniczek i szklanych biurowców i trzeba przyznać, że całkiem ciekawie to wychodzi.
W Berlinie, tak jak w każdym dużym mieście, miłośnicy zakupów znajdą coś dla siebie. Chcesz kupić pocztówki, koszulki, typowe berlińskie niedźwiadki, parasolki z głowami albo machające kwiatki zasilane przez promienie słoneczne? A może Apple Watcha, coś z najnowszej kolekcji Chanel albo Lamborghini? Żaden problem. A wszystko to do kupienia w samym centrum miasta. My oczywiście kupiliśmy breloczek i naklejki.
Poruszanie się po Berlinie jest niesamowicie proste i wygodne. Do wyboru mamy metro, kolej S-Bahn, MetroBus, tramwaje. Wszystko jest bardzo dobrze oznaczone i działa punktualnie.
Podczas naszego pobytu widzieliśmy świetną akcję pewnego marketu. Uśmiechnięte panie rozdawały wszystkim przechodniom kwiaty w doniczkach. Było ich mnóstwo!
Pierwszy raz widzieliśmy też jeżdżące stoliki. Trzeba było tylko wynająć pojazd dla kilku osób, pedałować i cieszyć się (z tego co widzieliśmy) piwem!