กรุงเทพมหานคร czyli Bangkok (cz. 2)

DSC03779-2

Kolejny dzień naszego pobytu w Bangkoku mieliśmy zaplanowany bardzo ambitnie. Zaczęliśmy od spaceru w kierunku jednej z głównych atrakcji miasta – Grand Palace. W związku z tym ubraliśmy długie spodnie, które miały zapewnić nam wstęp do tej atrakcji. Po drodze minęliśmy Muzeum Narodowe, do którego nie planowaliśmy wchodzić ze względu na napięty grafik. Podobno można tam dokładnie zapoznać się z historią, religią i sztuką Tajlandii. Kolejne budynki, które minęliśmy to drugi najstarszy Uniwersytet w Tajlandii – Thammasat oraz świątynia Wat Mahathat.

DSC03799-2
DSC03667-2

Pomimo tego, że przeszliśmy niewiele ponad półtora kilometra, nasze długie spodnie oraz wysoka temperatura spowodowały, że potrzebowaliśmy przerwy. Schowaliśmy się w klimatyzowanym lokalu w centrum handlowym w pobliżu rzeki. Naszą uwagę zwrócił parking dla rowerów. Zobaczyliśmy także jak bardzo ruchliwa jest Chao Praya. Widzieliśmy tramwaje wodne, wodne taksówki, barki, łódki turystyczne, ale najbardziej spodobały nam się podłużne łodzie do których zamontowany był silnik samochodowy ze śrubą (sugerowała to chłodnica i przekładnia skrzyni biegów wystająca koło sternika takiej łódki).

DSC03683-2 DSC03678-2
DSC03676-2 DSC03671-2

Gdy tylko dotarliśmy do Grand Palace okazało się, że chusta, którą przykryłam ramiona, nie spodobała się pani ochroniarz i kazała mi wypożyczyć dodatkowe ubranie. Do tej pory nie wiemy dlaczego tak się stało, ponieważ inne kobiety z chustkami na ramionach bez problemu przechodziły dalej. Zniechęceni perspektywą stania w kolejce i późniejszym odzyskiwaniem depozytu, postanowiliśmy odłożyć zwiedzanie na następny dzień.

DSC03687-2
DSC03684-2

Wykończeni słońcem stwierdziliśmy, że wracamy odpocząć nad basenem w hotelu. W taką pogodę był to najlepszy możliwy pomysł.

IMG_2341-2

Później poszliśmy zobaczyć park Dusit i znajdujące się tam budynki rządowe i królewskie. Okazało się, że wstęp do niektórych miejsc możliwy jest tylko do 15, a inne miejsca nie są udostępnione zwiedzającym. Jedyny budynek do którego udało nam się bliżej podejść to sala tronowa Ananta Samakorna. Przechodziliśmy też przez wielki plac królewski na którym stoi posąg króla Chualalongkorna.

DSC03731-2
DSC03738-2
DSC03726-2
IMG_2357-2
DSC03736-2

Gdy zrobiło się już ciemno (około 18:00) poszliśmy do świątyni Wat Saket. Kto by pomyślał, że to miejsce było kiedyś krematorium. Koło niej znajduje się górująca nad miastem Złota Góra – Golden Mount, która do lat 60. ubiegłego wieku była najwyżej położonym miejscem w Bangkoku. Żeby dotrzeć na szczyt przeszliśmy 320 stopni i zobaczyliśmy piękną panoramę miasta. Co więcej, złota kopula wraz z posągami robiła niesamowite wrażenie.

DSC03765-2 DSC03761-2
DSC03757-2 DSC03751-2

Wracając do hotelu minęliśmy pięknie oświetlony Wat Rachanat. Usłyszeliśmy wtedy dobiegające z niego buddyjskie śpiewy, które sugerowały, że w świątyni trwało akurat nabożeństwo. Przez drzwi zobaczyliśmy duży posąg siedzącego Buddy i modlących się ludzi.

DSC03784-2
DSC03783-2

Więcej zdjęć znajdziecie na Instagramie.